Nieodłączną częścią życia biegaczy wyczynowych są obozy. Coraz częściej na obozy biegowe decydują się również amatorzy, którym zależy na poprawie wyników. Po co nam obozy? Duża część ludzi myśli, że obóz to coś w rodzaju biegowych wakacji. Można pozwiedzać, cyknąć parę zdjęć i wrócić wypoczętym. Oczywiście można zaliczyć również taki wyjazd, ale obóz z prawdziwego zdarzenia jest po to, żeby porządnie potrenować. Oczywiście jak jedzie się w fajne miejsce można zobaczyć fajne miejsca i zabrać aparat, ale to aktywność powinna być kluczowa, jeśli chcemy czerpać korzyści z wyjazdu. Ważną sprawą jest wypoczynek, który jest prawie tak samo ważny jak trening. Jeśli zostawiliśmy pracę i większość obowiązków w domu to mamy więcej czasu na regenerację i odpoczynek, dzięki czemu możemy pozwolić sobie na cięższy trening. Właśnie z tego powodu warto się wybrać na obóz.
Jeśli już zdecydowaliśmy się na wyjazd sportowy, trzeba wybrać kierunek. Ponieważ będziemy mieli więcej czasu na wspomnianą regenerację wystarczy nam wyjazd w miejsce gdzie mamy dobre zaplecze treningowe (bieżnia, siłownia, ścieżki biegowe). Dodatkowymi atutami będzie basen, jakaś odnowa biologiczna (jacuzzi, hydromasaże, sauna, solanka itp.) czy sprawdzony fizjoterapeuta na miejscu. Zastanówmy się czy chcemy tylko potrenować, czy dodatkowo uciec przed zimą albo skorzystać z benefitów hipoksji wysokościowej. Zostać w Polsce, czy pojechać za granicę, wybrać apartament i samemu gotować czy mieszkać w hotelu z pełnym wyżywieniem. Możemy pojechać na obóz zorganizowany, z całym zapleczem i trenerem w cenie albo samemu wszystko ogarnąć. Możliwości jest wiele, ograniczają nas własne upodobania, cele i koszty jakie możemy ponieść.
Bardzo ważna jest regularność. Zadbajmy o to, żeby posiłki były o podobnych porach wszystko jedno czy żywimy się sami, czy w hotelu. Nie bierzmy opcji śniadanie plus obiadokolacja tylko pełne trzy posiłki dziennie. Jeśli mamy taką możliwość ustawmy początek śniadania w godzinach 7.00-8.30, obiad między 13.00-14.00 i kolacje między 18.00-19.30. To samo dotyczy treningów, pierwsza sesja powinna się rozpoczynać między 9.00 a 10.30, jeśli planujemy drugi trening zacznijmy w godzinach 16.00-17.30.
Na obozie wypoczywamy więcej, możemy więc mocniej potrenować. Mocniej, ale oczywiście też z umiarem. Jeśli normalnie biegamy 3-4 razy w tygodniu, nie porywajmy się na dwa treningi biegowe dziennie przez cały tydzień. Zaplanujmy wtedy na przykład 6 dni biegowych w tygodniu, z dwoma treningami biegowymi dziennie góra dwa razy w tygodniu. Nie oznacza to, że w pozostałe dni mamy rezygnować z popołudniowych sesji. Zróbmy porządne rozciąganie, innego dnia stabilizację, wzmacnianie mięśni brzucha, grzbietu, rąk czy po prostu wyjdźmy się przejść.
Popularne miejca na obozy w Polsce to między innymi:
Szklarska Poręba – Tak zwana mekka polskich biegaczy. Można tam spotkać tłumy amatorów i krajową czołówkę. Specjalny mikroklimat, który według niektórych daje efekt pobytu w zdecydowanie wyższych górach
Zakopane – Najwyżej położony stadion w Polsce, odkąd położono tam tartan coraz częściej pojawia się tam polska kadra
Wisła – Położona niżej niż dwa powyższe miejsca. Stadion, dobre zaplecze treningowe i odnowy biologicznej oraz trasy biegowe zachęcają biegaczy do przyjazdu
Spała – Mnóstwo tras biegowych, stadion, 200-metrowa hala na której można się ukryć przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi
Międzyzdroje – Świetne zaplecze treningowe, zróżnicowane trasy, popularny kierunek zimą, jest tam zazwyczaj mniej śniegu niż w pozostałych częściach Polski
Wałcz – Miejsce obozów nie tylko lekkoatletów z dobrym zapleczem
Kraje zagraniczne popularne na obóz wysokogórski to między innymi Szwajcaria, Francja, Stany Zjednoczone, RPA.
Żeby uciec przed zimą można pojechać do Portugalii, Hiszpanii, Włoszech czy na przykład na Teneryfę.
Wspomniane miejsca to tylko część możliwych kierunków, możliwości jest dużo więcej. Oczywiście zapraszamy na obozy organizowane przez nas, pierwszy już w listopadzie 2017, śledźcie aktualności.
