Powoli kończy się sezon biegowy. Mimo, że starty mamy praktycznie przez cały rok, warto w końcu odpocząć i dać organizmowi się zregenerować. W końcu w przyszłym roku planujemy walczyć o kolejne rekordy życiowe. Pewnie zaczynaliście od startów w biegach mikołajkowych czy sylwestrowych, przez maratońską wiosnę, w wakacje harowaliście pod sezon jesienny. Wlistopadzie chcecie jeszcze spróbować powalczyć o jak najlepszy czas w Biegu Niepodległości. Zanim zaczniecie przygotowania do kolejnych startów, warto zrobić sobie lekki urlop, conajmniej od biegania. Roztrenowanie warto zacząć po ostatnim ważnym starcie w sezonie i powinniśmy na nie poświęcić conajmniej 3 tygodnie.
Ilu trenerów, tyle pomysłów na ten okres. Niektórzy leżą na plaży do góry brzuchem przez ponad miesiąc, inni tylko rezygnują z akcentów biegając z normalną częstotliwością. Jedno jest pewne – roztrenowanie trzeba zrobić. Musimy dać organizmowi czas na regenerację, odpoczynek przyda się naszym mięśniom, stawom czy wszelkim układom, które w sezonie pracowały na najwyższych obrotach. Warto wtedy zająć się wszelkimi urazami, doleczyć wszystko, żeby w nowy sezon wejść na sprawnych podzespołach.
Odnowa
Sauna, hydroterapia czy krioterapia podczas roztrenowania pomoże zregenerować nasze tkanki i powrócić do normalności. Zmniejszamy obciążenia treningowe, więc dużo łatwiej będzie rozluźnić pospinane mięśnie. Warto wybrać się wtedy do fizjoterapeuty na przegląd techniczny, a jeśli regularnie go odwiedzamy to popracujmy nad problematycznymi obszarami naszego ciała.
Żywienie
Jeśli luzujemy z treningiem, możemy też sobie pozwolić zjeść coś nie do końca zdrowego, na co mieliśmy ochotę przez cały sezon. Oczywiście nie ma co przesadzać, nie zachęcamy do żywienia się samymi chipsami i czekoladą i zapijać colą, ale możemy sobie pozwolić na małe grzeszki. Nic się nie stanie jak wypijemy czasem coś więcej na imprezie, przekroczymy nasze zapotrzebowanie kaloryczne czy wciągniemy raz na jakiś czas śmiecowe żarcie. Nie ma też przymusu. Jeśli nie ciągnie nas do złego, nie róbmy tego na siłę, ale możemy zapomnieć na roztrenowaniu o rygorze w diecie.
Roztrenowanie bez biegania?
Niekoniecznie. Mimo, że niektórzy wieszają buty biegowe na kołek i zapominają o jakiejkolwiek aktywności, to my polecamy trochę potupać. Zrezygnujmy z mocnych akcentów czy siły, ale zostawmy swobodne rozbiegania i rytmy czy krótkie zabawy biegowe. Zróbmy mniej niż zwykle treningów biegowych w tygodniu i zmniejszmy kilometraż. Tym sposobem powinniśmy poczuć głód biegania. Na pewno przyda się na początku przygotowań do przyszłorocznych startów.
Inna aktywność
Na roztrenowaniu powinniśmy odpocząć od biegania, co nie zanczy, że mamy być mniej aktywni. Zamiast naszego ulubionego sportu wybierzmy rower, basen, pograjmy ze znajomymi w piłkę (nieważne jaką), wybierzmy się na wspinaczkę czy wycieczkę w góry. Bawmy się sportem, bez spinania się o wynik. Odpoczniemy psychicznie, ruszymy inne mięśnie a nasza wydolność nie poleci na łeb, na szyję. Przy okazji możemy przypomnieć o naszym istnieniu znajomym, którzy stwierdzili, że już zupełnie zbzikowaliśmy na punkcie biegania 🙂
Miałem przerwę, robić roztrenowanie?
Jeśli pod koniec sezonu trafi nam się przerwa spowodowana chorobą, brakiem czasu, kontuzją czy czymkolwiek innym, zaliczmy to na poczet odpoczynku po sezonie. Zróbmy roztrenowanie trochę krótsze lub w ogóle z niego zrezygnujmy, jeśli przerwa trwała koło miesiąca lub więcej. Chyba, że ciągle uraz dolega. Wtedy warto dłużej odpuścić treningi i doleczyć wszystko, żeby w kolejny rok ruszyć w pełni zdrowym.
Nie odbuduję formy
Odbudujesz. Potrzebujemy takiego luźniejszego okresu, żeby później móc cały rok trenować i startować na najwyższych obrotach. Łapiąc świeżość ciężej będzie się przetrenować w sezonie (co nie znaczy, że to niemożliwe, więc zawsze uważajcie z mocnym treningiem). Nasza forma nigdy nie jest stała czy nonstop rosnąca. Jeśli mielibyśmy przedstawić ją na wykresie, będzie wyglądać jak sinusoida (mniej lub bardziej regularna). Dlatego warto zaplanować sobie dołek kiedy mamy martwy sezon startowy i wystrzelić z formą wtedy, kiedy tego oczekujemy. Pamiętajcie, że obciążenia i objętość po przerwie powinny być mniejsze niż w czasie sezonu. W końcu zaczniemy z trochę niższego pułapu. Rozpędzajmy się stopniowo dając organizmowi czas na adaptacje do nowych bodźców.
A jeśli nie wiecie jak poradzić sobie w okresie akumulacyjnym, bazowym czy później bliżej sezonu to zapraszamy do kontaktu. Pomożemy w planowaniu treningu do Waszych celów, uwzględniając tryb życia i aktualne możliwości.
Udanego odpoczynku 🙂